wtorek, 23 października 2012

Zmiana!

Od Waszej Alfy!

Przed zmianą:
Historyjki muszą być ukazane przynajmniej raz na miesiąc, chyba że jest na wakacjach lub chory itp.
Po zmianie:
Historyjki muszą być ukazane przynajmniej raz na 2 tygodnie, chyba że jest na wakacjach lub chory itp.

poniedziałek, 22 października 2012

Ważne ogłoszenie!

Od Waszej Alfy!

Każdy z uczestników bloga powienien zamieścić ten obrazek na swoim blogu:



Z góry dziękuję i pozdrawiam :)

Od Antrisa: Początek nowej przygody!

Wreszcie Telara wróciła z jakimś starcem. Podobno to jej dziedek. Całkiem miło mi się z nim rozmawiało.
Ponieważ jezioro wyschło, mocą swojego żywiołu zrobiłem kanał od najblizeszej rzeki. Przez cały dzień nad tym pracowałem i wieczorem byłem nieźle zmęczony.
- Cześć, Valixy - powitałem ją czekającą u wejścia jaskini.
- Cześć, Antris - odparła. - Gdzie byłeś?
- Robiłem kanał, żeby doprowadzić wodę do jeziora...
I zaczęliśmy rozmawiać. Co jakiś czas zanosiliśmy się śmiechem. Bardzo przyjemnie mi się rozmawiało z Valixy, aż przyszli Telara, Dokami i dziadek Telary. Wtedy atmosfera jakoś przestała być taka swobodna. Telara byla spięta, ponieważ widziała ślady obcych wilków.
- Moge z Dokamim to zbadać - zaproponowałem.
- Nie jesteś zmęczony budową kanału?
- Nie, odpocząłem i posiliłem się mięsem.
Stanąłem na równe nogi i skoczyłem dużym susem w krzaki. Wysunąłem z nich głowę i spojrzałem wyczekująco na poważnego Dokamiego.
- Chodź! - zaszczekałem wesoło.
Nie pozostało mu nic innego, jak pójść za mną.
- Nie zdziwcie się, jeśli nie będzie nas kilka dni - powiedział na odchodnym dziewczynom Dokami. - Antris z pewnością nie zabiera mnie na krótka przebieżkę.
Słysząc to, pognałem w gąszcz pełen entuzjazmu i energii.

niedziela, 21 października 2012

Od Telary: Szaman, moce i łupu cupu

O, nie!- wykrzyknęła Valixy- Co zrobimy bez wody?!
Nie martw się, poradzimy sobie- powiedział spokojnym głosem Dokami
- Jak mam być spokojna, przecież bez wody nie przeżyjemy!
- Mamy trochę zapasów- rzucił obojętnie Dokami
- To dobrze- odparłam lekko zdenerwowana
Napiliśmy się trochę wody i zarządziliśmy ważne zebranie:
- Valixy- zaczęłam- ty idź przelecieć się nad doliną, by sprawdzić, czy nikt nie czi się na nas, Dokami, ty idź na polowanie i zdobądź dla nas trochę zwierzyny, ty Antris pilnuj doliny, gdy nas nie będzie.
- A ty gdzie będziesz?- spytał trochę rozczarowany z powodu wcześniej przegranej walki
- Ja pójdę do lasu i nazbieram znanych mi ziół na leczenie.- odparłam obojętnie i pobiegłam nie czekając na odpowiedź.
Gdy szłam przez las z kilkoma ziołami w pysku, dojrzałam w oddali cień wilka...
- Ach ta Valixy... miała sprawdzić, czy nikt się nie ukrywa w pobliżu doliny- pomyślałam rozzłoszczona- No trudno...
Rzuciłam zioła i pobiegłam w stronę wilka i powaliłam go na ziemię. Przez chwilę się szarpaliśmy, kiedy wydyszał:
- Nie mam złych zamiarów. Przepraszam jeśli wszedłem na twój teren.
- Nic nie szkodzi- wydał mi się znajomy- Kim jesteś?
- Jestem Astar.- Powiedział- Telara... to ty?- wyglądał na zdziwionego
- Skąd mnie znasz?- stanęłam w bojowej pozycji
- Nic dziwnego, że mnie nie pamiętasz... byłaś wtedy bardzo mała- nadal nie wiedziałam o co mu chodzi- Kiedyś byliśmy w jednej watasze. Bardzo dobrze znałem twoją matkę.- uśmiechnął się więc stanęłam normalnie i zaproponowałam, byśmy się przeszli...
- Może się przejdziemy?
- To bardzo dobry pomysł- odparł- A ja opowiem ci o twojej przeszłości.
- Zgoda- powiedziałam obojętnie, chodź naprawdę byłam ciekawa co ma mi do powiedzenia
Szliśmy długo, a on opowiadał:
- Kiedyś bardzo często odwiedzała mnie twoja mama, stąd tak dobrze ją znam. Kiedy się urodziłaś była bardzo szczęśliwa, tak samo jak twój tata i ja. Jednak pewnego dnia jakaś obca wataha najechała na naszą wioskę i wszystko spaliła. Twoi rodzice bronili cię, lecz musieli zdobyć się na wielkie poświęcenie. Gdy dopadli twoją matkę i ciebie, ojciec rzucił się (dosłownie) na ratunek i zginął. Potem zaatakowali twoją mamę. Gdy leżała na łożu śmierci powierzyła mi ciebie, a sama zmarła. Udało nam się uciec, ale wiedziałem, że nie uda mi się zaopiekować tobą więc oddałem cię pod Magiczne Wierzby, które miały cię chronić i jak widać ochroniły.
Gdy starzec skończył opowiadać zbierało mi się na łzy.
- Nie smuć się- powiedział- Wszystko będzie dobrze.
- Powiedz mi- mówiłam przez łzy- jak tu trafiłeś?
- Szukałem składników na eliksiry
- Ja też szukam składników na eliksir zdrowia- powiedziałam dumna
- Ten talent masz po...- nagle się zawahał
- Po kim- spytałam stanowczo
- No trudno... i tak się kiedyś dowiesz- zaczął tajemniczo- jestem twoim dziadkiem
- Co?!- wykrzyknęłam zdziwiona, ale szybko wzięłam się w garść i spytałam już spokojniej- Dlaczego nie mówiłeś dziadku?
- Ponieważ nie chciałem żebyś się przestraszyła tym wszystkim i uciekła- powiedział zaniepokojony
- Ważne, że teraz już to wiem- uśmiechnęłam się- To co mówiłeś o eliksirach?
- No więc- mówił już śmielej- zbieram składniki, bo nie wiadomo kiedy taka mikstura się przyda
- Ja umiem tylko robić miksturę wzmacniającą- powiedziałam trochę zawstydzona
- To i tak dużo jak na warunki, w których żyłaś- powiedział- Pewnie już wiesz, że masz rzadko spotykaną moc magii?
- Nie wiedziałam- odparłam zdziwiona
- Mamy dużo czasu... mogę cię wszystkiego nauczyć- zasugerował mój dziadek
- Zgoda!- krzyknęłam uradowana, gdyż nie mogłam powstrzymać emocji
- Więc zaczynajmy!- wykrzyknął równie uradowany mędrzec

***

Przez cały dzień dziadek uczył mnie sporządzać eliksiry i panować nad moją mocą telekinezy, zmiany kształtów i wielu mocy, o których dotychczas nie wiedziałam. Gdy zbliżała się noc wręczył mi tę księgę:
 
- Co to jest- spytałam
- To jest księga, w której znajdziesz przepisy na eliksiry oraz różne zaklęcia, które pomogą ci udoskonalać twoje umiejętności.
- Dziękuję- powiedziałam i mocno przytuliłam swojego dziadka- Powiedz mi, proszę jak nazywała się nasza wataha?
- Była to Wataha Ognia- powiedział widocznie zadowolony, że go o to spytałam
- Więc moją również nazwę Watahą Ognia

Konkurs

Od waszej Alfy!

Konkurs na najciekawsze imię dla wilka i wilczycy. W przyszłości może się to przydać np. gdyby pojawiły się szczeniaki będzie można skorzystać z tych propozycji :) Na przesłane imiona czekam do 21 października. Nagrody to:
- drugi wilk,
- nowa umiejętność,
- nowy żywioł,
- wilczek do adoptowania,
- możliwość urodzenia/posiadania własnych szczeniąt.

Ten kto zajmie pierwsze miejsce będzie mógł WYBRAĆ jaką chce mieć!

Od Telary: Życie na pustyni

Cieszę się, że do naszej watahy dołączył Antris i Valixy. Na razie Antris śpi w jednej jaskini z Dokamim, a ja muszę dzielić swoją z Valixy, ale trudno się mówi. Pewnego dnia, gdy byłam na polowaniu z Antrisem ktoś nas zaatakował. Próbowaliśmy się bronić, ale tajemniczy przeciwnik zwyciężył i zniknął jakby go nigdy nie było. Oboje z Antrisem byliśmy osłabieni więc powiedziałam:
- Chodźmy napić się wody...- zasugerowałam- to nam dobrze zrobi.
- Zgoda- odparł, widać było, że jest wyczerpany walką
Gdy dotarliśmy do miejsca, gdzie było jezioro doznaliśmy szoku i wielkiego przerażenia, gdyż... JEZIORO WYSCHŁO!!! Byliśmy zbyt wykończeni żeby udać się do jaskini, powiadomić Dokamiego i Valixy. Antris powiedział:
- Musimy dostać się do Valixy i  mojego brata!
- Nie możemy... Nie starczy nam sił
- Ale warto spróbować
- Zgoda- uśmiechnęłam się lekko

***


Gdy cudem doszliśmy do jaskini nikogo tam nie było... Gdy nagle usłyszeliśmy wycie
- To Dokami!- krzyknął w biegu Antris- Szybko!
Nagle przybyło nam energii. Kiedy dotarliśmy na miejsce zdarzenia Valixy miała zakrwawione łapy, a Dokami ranny stał nad prawie martwym wikiem...
- Co się stało?!- spytałam
- Zaatakował nas i musieliśmy się bronić- odpowiedziała Valixy
- Dobrze, że nic wam nie jest- powiedział wciąż osłabiony Antris
- Co wam się stało?- spytał Dokami
- Jakiś wilk nas zaatakował... Zaraz... To właśnie ten!- Odpowiedziałam z wściekłością
- Nie martw się... już po nim
- Yyyy...- ktoś zajęczał, to był tajemniczy wilk- jesteście zgubieni... Mój władca odebrał wam wodę więc nie pożyjecie długo...- I to były jego ostatnie słowa, gdyż z powodu licznych obrażeć zmarł.

Dokończy Antris, napisz jak poradziliśmy sobie z brakiem wody

Od Antrisa: Bracia

- Witaj, Dokami - powiedziałem.
- Kim jesteś? - nadal stałem w cieniu, więc mnie nie widział. Podeszłem wobec tego bliżej ognia. - To ja, Antris. A to jest Valixy - ruchem głowy wskazałem na swoją towarzyszkę, która dopiero teraz wyłoniła się z ciemności.
- Ty go znasz? - zapytał ktoś.
- Tak, to mój brat - odparł Dokami. - Ale Valixy widzę poraz pierwszy w życiu.
- Spotkaliśmy się w drodze i postanowiliśmy iść razem. Życie w grupie jest dużo łatwiejsze niż w pojedynkę - wyjaśniłem.
Dopiero teraz zauważyłem wilczycę siedzącą obok Dokamiego.
- Tak - powiedziała. - Dużo łatwiejsze...

I tak ja i Valixy dołączyliśmy do Sfory Ognia.

Od Valixy: Czarny wilk

Szłam przez las i nagle usłyszałam trzask. Jakiś wilk przebiegł mi przez drogę. Przestraszyłam się, nie wiedziałam co się dzieje.
- Cześć - czarny wilk wyłonił sie zza dzrewa
- Cześć - powiedziałam niepewnie - kim jesteś?
- Jestem Antris, a ty?
- Valixy - powiedziałam
- Czemu chodzisz sama po ciemnym lesie? - zapytał tajemniczo
- Szukam nowej watahy
- Ja też, może pójdziemy razem? - powiedział Antris
- Ok - zgodziłam się i poszliśmy wgłąb lasu.

- Czuję jakiegoś wilka - przerwał ciszę Antris i pobiegliśmy po śladach zostawionych przez watahę.
- Antris! - zawołał jakiś wilk
- Dokami?! Co ty tu robisz? - jestem w tej watasze.

Dokończy Antris

sobota, 20 października 2012

Profil Valixy

 
 
-Imię - Valixy
-Płeć - samcia
-Charakter - Miła, tajemnicza wilczyca
-Stanowisko - Łowca
-Partner - Szuka
-Młode - Nie ma
-Moce - Władza wiatrem, latanie
-Rodzaj - Wilk piękności
-Pozycja w stadzie -  Omega

Profil Antrisa


-Imię- Antris
-Płeć - samiec
-Charakter - odważny, nie zawacha się przed niczym, a zarazem inteligentny i nie ryzykuje bez potrzeby, ciepły, miły, serdeczny
-Stanowisko - łowca i wojownik
-Partner - szuka
-Młode - brak
-Moce - panowanie nad żywiołem ziemi, rozmawianie ze wszelkimi gatunkami zwierząt, niewidzialność, zmiana kształtu: umiejętność zamieniania się w inne zwierzęta
-Rodzaj - wilk ziemii
-Pozycja w stadzie - ----
Bratem Antrisa jest Dokami. Nie lubi opowiadać o przeszłości. Uważa to za zamknięty rozdział i nienawidzi pytań, dlaczego.

piątek, 19 października 2012

Profil wilczycy Telara

 
 


-Imię - Telara
-Płeć - Samica
-Charakter - Łagodna,przyjacielska i tajemnicza
-Stanowisko: Przywódczyni
-Partner - zakochana w Dokamim, ale nie są oficjalnie parą
-Młode - Brak
-Moce - Ognista sierść, boski śpiew, umiejętność planowania, nieśmiertelność, panowanie nad zaklęciami
-Rodzaj - Wilk tajemniczości
-Pozycja w stadzie - Alfa

Od Telary: Dolina Ognia

Po wielu wędrówkach tam, gdzie nie trzeba dotarliśmy do pięknego miejsca. Widać było, że tereny nie są zamieszkiwane przez rzadną watahę. Pomyślałam, że to dobre miejsce na osiedlenie się. Zaproponowałam to Dokamiemu:
- Może założymy tu naszą "siedzibę"?- spytałam nieśmiało
- To bardzo dobry pomysł- odrzekł z przekonaniem
- Więc zabierajmy się do pracy... trzeba znaleźć tymczasowe miejsce do spania- zadecydowałam
- Ja poszukam, a ty się tu rozejżyj- odparł Dokami i od razu pognał w stronę doliny
Postanowiłam upolować trochę zwierzyny. Wokół doliny było jej mnustwo. Zabiłam małe stadko jeleni i pognałam ze zdobyczą w stronę doliny, gdzie miałam nadzieję, że Dokami znalazł dobre miejsce do spania. Gdy tam dotarłam Dokami rozpalał już ogień pod jaskinią (najwyraźniej na mnie czekał). Podszedłam do niego i rzuciłam mu przed nogi zdobycz.
 
 
***
 
 
Zbliżała się noc... Nagle stało się ciemno. Widać było tylko rozpalony ogień. Z łapczywością pożeraliśmy zwierzynę. Po kolacji Dokami pokazał mi swoją jaskinię i tą, którą przeznaczył dla mnie. W obu jaskiniach było trochę trawy, którą Dokami "zebrał" po to, by było w nich wygodnie spać.
Nad ranem światło pokryło dolinę. W blasku słońca ujżałam jakiś cień... To był jakiś obcy wilk!
 
Dokończy "obcy wilk"


poniedziałek, 15 października 2012

Od Dokamiego: Spotkanie

Rozejrzałem się. Wokół nas byli...Oni. Rozpoznałem ich. To Oni uprzykrzyli mi życie w mojej dawnej watasze.

Chwyciłem Elys i pognałem do naszych jaskiń.
 
***
 
Elys była nie przytomna cały dzień. Gdy się ocknęła powiedziałem jej tylko, że spotkaliśmy jakieś wrogie wilki i zabrałem ją do jakini. Nie zamierzałem powiedzieć jej całej prawdy, nie powinna wiedzieć. Gdyby sie dowiedziała, musiałbym ją zabić.
 
- Co zrobimy? - spytała mnie.
 
- Nie wiem. Mam inne sprawy na głowie - odpowiedziałem wymijajaco i pognałem Tam.
 
 
Dokonczy Elys

środa, 10 października 2012

Od Telary: Wataha




Odkąd Dokami dołączył do watahy mam mieszane myśli... czy mogę mu zaufać? jak będzie wyglądać nasza przyszłośc?

Od wielu godzin błąkamy się po lesie. Zbliża się noc...
- Dokami - spytałam- skąd właściwie jesteś?
- No cóż... trudno powiedzieć - odparł
- Musisz wiedzieć - nalegałam
- Chodzi o to, że nie chcę o tym  mówić- westchnął
Przez dłuższą chwilę szliśmy w milczeniu. Nagle ogarnął mnie chłód... nie wiedziałam, gdzie jestem ani co się dzieje. Dokami popatrzyła się na mnie z przerażeniem. Upadłam i... nie wiem co się działo dalej

Dokończy Dokami

wtorek, 9 października 2012

Od Dokamiego: Nowy "dom"

Odkąd pamiętam włóczyłem się po świecie. Dziś zaszłem do pewnego lasu odpocząć.

Leżałem z cieniu i nagle skoczył na mnie jakiś wilk. Zaczeła się walka. W końcu przywaliłem przeciwnika do ziemi.
- Puść - wychrypiał.
- Nie - odrzekłem. - mam dać się zabić? Nie jestem głupi.
- Jesteś na moim terenie. Miałam prawo cię zaatakować. - ach, czyli to wilczyca!
- Czemu jesteś tu sama. Wilczyce nie powinny ryzykować życia na samotnych wędrówkach. - pouczyłem ją.
- Ale... ja jestem sama. Założyłam własną watahę. Chcesz dołączyć? - wilczyca powoli nabierała odwagi.
- Zgoda. Jestem Dokami, a ty? - zapytałem.
- Ja jestem Telara. - odpowiedziała.

Tak więc dołączyłem do watahy Telary.












Dokończy Telara